wtorek, 9 października 2018

W nowych domkach

*   *   *   *   *

Wszystkie nasze cudowne maluszki są już w Nowych Rodzinach.
Cieszę się niezmiernie, że mogłam Was wszystkich poznać i mam ogromną nadzieję, na częste pogaduchy o tym jak Wam mija czas z maluchem Buhlbino.

Życzę Wam ogromnej radości, takiej którą mi przynosi życie z bearded collie.

Powodzenia!


Na tym wpisie zamykam blog miotu I.
Tym wszystkim, którzy są zainteresowani wiadomościami z naszej hodowli, zachęcam do zaglądania na naszą stronę, a od wiosny do nowych blogów z kolejnych miotów Buhlbino.

*   *   *

środa, 26 września 2018

IRYS ❤


*   *   *   *   *

W ostatni weekend wyjechała kolejna trójka naszych maluszków. Każde z nich będzie nowym członkiem wspaniałej Rodziny.
Niezmiernie się cieszę, że mogłam Was poznać, a moje szkrabki już skradły Wam serca. 
Zaczynają już spływać pierwsze fotografie maluchów z nowych domków. 
Będą dostępne w galerii poszczególnych szczeniaczków miotu I na stronie naszej Hodowli.

*   *   *

Z nami pozostał jedynie przesłodki Irysek. Staram się, by pierwsze smutki po opuszczeniu hodowli przez jego rodzeństwo, szybko wywietrzały mu z głowy.
Dużo bawimy się po podwórku, korzystając z ostatnich ciepłych dni.

Szaleństw na świeżym powietrzu - nigdy dosyć.



*   *   *

Irysek jest nie dość, że prześliczny, to jest bardzo kochanym chłopczykiem. Biega po domu między ciociami, zainteresowany wszystkim co robię. 
Oczywiście drogę do lodówki poznał już doskonale. 
Irys zapowiada się na pieska wystawowego.
Jest doskonale zbudowany, ma piękne proporcje jak na szczeniaczka w jego wieku, jest grubej kości, ma cudną głowę i sporą klatkę. 
Całość jego urody dopełniają idealne znaczenia irlandzkie ze ślicznym szerokim białym kołnierzem.
Charakter naszego słodziaka to kwintesencja bearded collie - szelmowski urok, pogodne usposobienie, otwartość i błyskotliwy umysł.

Irysek czeka na swoją Rodzinę.


*    *   *

czwartek, 20 września 2018

ciszej, puściej.....

*   *   *   *   *

Nasze szkrabiki skończyły we wtorek 9 tygodni.
Te maluszki, które wyjeżdżają w ten weekend oraz Irys i Imperator, którzy czekają jeszcze na swoje nowe rodziny, zostali po raz drugi zaszczepieni.
Tymczasem w domu robi się coraz puściej i ciszej.....
Nasze maleństwa wyjeżdżają do swoich nowych domów, by zacząć nowe życie u boku swoich wspaniałych nowych Rodzin.

*   *   *

To dla nich wyjątkowy czas - największa zmiana w życiu. 
Wyjątkowy także dla mnie - przemieszany radością i smutkiem. Smutkiem, bo po dwóch miesiącach żegnam moje szkrabiki i radością dlatego, że widzę ogromną radość nowych właścicieli szczeniaczków, którzy niekiedy bardzo długo czekali na swojego wymarzonego maluszka.
W nadchodzących dniach wyjadą do swoich nowych domów Indygo i Indiana - moje dwa niebieskie cuda. 

*   *   *

To ostatnie chwile kiedy w czwórkę moją się nacieszyć wspólną zabawą.

Pod czujnym okiem babci Totti

*   *   *

Na nowe domki czeka jeszcze dwójka wspaniałych chłopków

 IMPERATOR

IRYS

*   *   *





czwartek, 13 września 2018

W czasie deszczu dzieci się nudzą....

*   *   *   *   *

Rozpadało się.
I może to dobrze - z pewnością dla mojego w fatalnej kondycji trawnika, ale już gorzej dla naszych maluchów. Z powodu deszczu wychodziły na podwórko tylko na siusiu i to pojedynczo. 
Mimo to, szczeniaczki po spacerku mogły tylko trafić do mycia.

Irysek już czyściuchny!

*   *   *

Podwórkowe szaleństwa musiałam zamienić na domowe figle.
Oczywiście maluchom było chyba obojętne, gdzie mają miejsce do wygłupów. Figlom, podgryzaniom i gonitwom nie było końca.

 Posłanko cioci Trufli jest najwygodniejsze.


 Wszystkiego trzeba spróbować.


I wszędzie zajrzeć. 

*   *   *

Szkrabki skończyły już 8 tygodni.
To czas, kiedy po raz ostatni są razem. 
Od jutra zaczną rozjeżdżać się do nowych domków. 
Są przecudowne, kochane i jedyne w swoim rodzaju. 
Mam nadzieję, że ich Rodziny, które wkrótce poznam "na żywo", będą równie wspaniałe, a moje maluszki będą z nimi szczęśliwe i otoczone troską.

Będę za nimi tęsknić...



czwartek, 6 września 2018

Jesteśmy fajni 😊 - potwierdzone komisyjnie!

*   *   *   *   *

Tak, to że maluszki są cudne, wiedziałam od ich pierwszego dnia życia. Teraz ten fakt został oficjalnie potwierdzony. Ale po kolei.
Nasze szkrabki mają już 7 tygodni. Są już zaszczepione, zachipowane i trzykrotnie odrobaczone. Nadszedł czas na oficjalny odbiór miotu i przegląd hodowli. Standardowo - zgodnie z regulaminem Związku Kynologicznego w Polsce, po znakowaniu i szczepieniu szczeniąt, hodowla jest odwiedzana przez kierownika sekcji owczarków lub jego zastępcę wraz z innym członkiem Związku w celu oceny szczeniąt, kondycji matki miotu i warunków jego odchowu. Odbiór miotu jest warunkiem otrzymania przez każde ze szczeniąt metryki ZKWP, która z kolei jest podstawą do wystawienia nowym właścicielom rodowodów.
Każde szczenię z miotu, niezależnie od dalszych jego predyspozycji, zawsze otrzymuje metrykę. Stąd też nie ma możliwości by nabyć szczenię pochodzące z hodowli zrzeszonej w Związku Kynologicznym w Polsce bez metryki.

*   *   *

Każde ze szczeniąt zostało dokładnie obejrzane - oczka, ząbki, stan skóry, okrywy włosowej, jąderka u chłopców.....nic nie umknęło uwadze członkiniom Komisji. Nie upiekło się również Chmurce - ale jak to Chmuracia, była w siódmym niebie, że pojawiły się w domu kolejne ręce do pieszczot.
Otrzymaliśmy piękny opis. 


Załącznikiem do protokołu odbioru miotu jest karta znaczenia szczeniąt potwierdzona podpisem znakującego weterynarza.

*   *   *
Tymczasem maluchy z dnia na dzień rosną jak na drożdżach. Uwielbiają szaleństwa na swoim placu zabaw i harce z mamą Chmurką i babcia Totti. 
Z końcem przyszłego tygodnia szczeniaczki zaczną rozjeżdżać się do swoich nowych domków, w których czekają już na nich nowe, wspaniałe Rodziny.
Każdy z naszych maluszków otrzyma poza metryką (mam nadzieję, że Oddział wystawi je do chwili wydania pierwszych szczeniaczków), wyprawkę.

W skład wyprawki wchodzi:
- woreczek karmy, którą szczeniaczki jedzą w hodowli - Royal Canin Medium Junior i puszeczkę mokrej Royal Canin dla szczeniąt wraz z poręcznym wiaderkiem do przechowywania karmy
- kocyk pachnący mamą i rodzeństwem oraz mały kocyk podróżny
- zabawkę z Royal Canin
- znanego maluszkowi pluszaczka z kojca z zapachem rodzeństwa
- obróżkę
- smyczkę
- miseczkę, do której przyzwyczajony jest maluszek
- broszurkę "instrukcja obsługi bearded collie"

Oczywiście każdy z maluszków dostaje moje wsparcie na całe życie.

*   *   *
Dla mnie to czas, kiedy jeszcze mogę nacieszyć się moimi szczeniaczkami, zanim zaczną cieszyć swoje nowe Rodziny.
Uwielbiam je, są po prostu wspaniałe - czułe, delikatne, puchate małe pieszczoszki o wielkich serduchach, pełnych miłości do człowieka.
Nie można ich nie kochać.

*   *   *
Waga szczeniaczków w wieku 7 tygodni:

INDIANA                3.470 g
IKONA                     4.140 g.
INESS                       3.810 g.
IKAR                        3.950 g.
IRYS                         4.595 g.
IMPERATOR          3.785 g.
INDYGO                  4.645 g.

*   *   *
 Dwóch naszych chłopaczków - Irys i Imperator są dostępni do rezerwacji.


niedziela, 2 września 2018

Mamy 6 tygodni

*   *   *   *   *

W tak poważnym wieku jak 6 tygodni, wszystkie szczenięta w hodowli Buhlbino są znakowane i po raz pierwszy szczepione.
Znakowanie, to nic innego jak chipowanie - czyli wprowadzenie pod skórę transpondera wielkości ziarenka ryżu, zawierającego unikalny piętnastocyfrowy numer, który z łatwością można odczytać przy pomocy czytnika-chip. Chipowanie przeprowadza zawsze nasz lekarz dr Roman Lizoń. Robi to tak niewiarygodnie sprawinie, że większość maluchów nawet się nie orientuje, że "już po bólu".
Chipowanie jest niezmiernie ważne, ponieważ to doskonałą metoda oznaczenia szczenięcia - nr chip można zarejestrować w bazie danych identyfikacja.pl lub innej co w przypadku zagubienia maluszka skraca drogę zidentyfikowania malucha i szybsze namierzenie właściciela.
Numery chip każdego szczenięcia zostały wpisane do kart znaczenia miotu, stanowiącej załącznik do protokołu odbioru miotu.

*   *   *

Nasze szkrabiki zostały również po raz pierwszy zaszczepione przeciwko chorobom zakaźnym. Czas wyodpornienia wynosi 14 dni. 
W mojej hodowli stosuję i zalecam kalendarz szczepień, zgodnie z którym maluszki powinny być szczepione w 6, 9 i 12 tygodniu życia. po tych szczepieniach kolejne to coroczne szczepienia przypominające.
Maluszki bezpiecznie będą mogły wyjeżdżać do nowych domków po 11 września.

*   *   *

Na nowe domki czekają jeszcze:

 Imperator


Irys

*   *  *

piątek, 24 sierpnia 2018

Jacy jesteśmy?

*   *   *   *  *

Nasze maluchy mają już 5 tygodni. To czas kiedy pokazują już swoje osobowości. Tak, osobowości! Bo o bearded collie nie można mówić ot tak, są takie a takie, mają taki czy inny charakter. One mają osobowość.
Jak już wiecie bearded collie to piekielnie inteligentne psiaki. Myślą, zastanawiają się, kombinują, a co najważniejsze, potrafią wczuwać się w nasze emocje. 
Doskonale wiedzą kiedy jesteśmy zadowoleni, albo kiedy mamy gorszy dzień.
Nie raz zdarzały mi się niemal magiczne chwile, kiedy moja Totti doskonale wiedząc, że jest mi ciężko, przyglądał mi się i bez słowa podchodziła do mnie, wskakiwała obok mnie na sofę i kładła swoją głowę na moim udzie, gapiąc się swoimi ślicznymi oczami. Słowa nie były wówczas potrzebne, Jej spojrzenie samo mówiło - "jestem z tobą, nie martw się"...

*   *   *

Szczeniaczki właśnie teraz odkrywają swoje karty. Postanowiłam przedstawić 
Wam nasze maluszki z troszkę innej strony i pokazać to, czego nie widać na zdjęciach.


INDIANA

moje cudo, malutka, choć mocnej kości i proporcjonalnie zbudowana. Grzeczna, raczej uległa, choć jak sobie coś postanowi, to tylko moje wołanie może ją od zamierzonego celu odwieźć. Bardzo przytulaśna i całuśna. najszczęśliwsza kiedy może być blisko mnie. Zawsze chętna do zabawy, ale też pieszczot. Jest odważną sunią. Nie boi się nagłego hałasu, czy dużych nowych przedmiotów, których wcześniej nie widziała. To nie wiarygodne, ale kiedy zawiesiłam żagiel nad placem zabaw, dla osłonięcia maluchów przed słońcem, to właśnie Indiana pierwsza to zauważyła. Wyglądała cudownie z zadartą główką, przyglądając się zmianie z swoim otoczeniu.
~Indiana~

IKONA

prześliczna, mocna sunia o doskonałych proporciach. Bardzo mądra, ciekawska i przytulaśna. Uwielbia szaleńcze zabawy z rodzeństwem, podgryzanie braci i wygłupy z Indygo.
najszczęśliwsza jest kiedy może gonić na złamanie karku wprost do człowieka, a całusy w jej wykonaniu to istne szaleństwo. Kiedy Ika coś sobie wymyśli, po prostu to realizuje. jest ciekawska i bardzo ją interesuje co jest za rogiem, choćby i krzaczek róż, którego jeszcze nie zna.
Zapowiada się na konkretną babkę. Jednocześnie jest w siódmym niebie kiedy może być przytulana i czocharana.
~Ikona~

INESS

dziewczynka o obłędnych oczach, przepięknych i wielkich. Pięknie wybarwiona, o ślicznej suczej głowie. Najgrzeczniejsza, kochana, spokojna i bardzo mądra. 
Kiedy wołam maluchy, odwraca się jak wszystkie w moją stronę, ale wystarczy popatrzeć jej w oczy i powiedzieć "Inesiu, choć do mnie" - i ona doskonale wie, że chodzi o nią. Nie wiem, czy w tak młodym wieku reaguje na imię, czy to powoduje kontakt wzrokowa - tak ważny przecież w relacjach z beardetem. 
Ogromna pieszczoszka i pełna energii śmieszka - po prostu kochane serduszko.
~Iness~

IKAR

Obłędny chłopczyk. Wszystko w nim jest doskonałe - przepiękna budowa, mocna kość i ta urocza, męska głowa. Jednocześnie jest bardzo przyjacielski i otwarty. Pełen energii do zabawy i psot, ale jednocześnie jest grzeczny i nie narzucający się człowiekowi. Uwielbia przytulasy i ….. wygłupy. Tak, Ikar to mistrz świata w turlaniu, fikołkach i spaniu na placach (po "ludzku"). Najlepszy kumpel Irysa - razem dranią pierwszorzędnie, ale robią to tak słodko, że trudno się na nich gniewać, mimo, że prowodyrem figli jest właśnie Ikar.
~Ikar~

INDYGO

nazywany przez nasz pieszczotliwie Hodorem i tak jak filmowy bohater Gry o tron, nasz niebieski wielkolud jest przekochanym, pieszczotliwym misiem. Jest spokojnym, pogodnym chłopczykiem. Jest największy z całego miotu, doskonale zbudowany, z przepięknymi irlandzkimi znaczeniami. Lubi zjeść, pospać, pograndzić z Ikoną i zasnąć mi na rękach. Tak, bliskość człowieka jest dla niego najważniejsza - czy to w zabawie, czy po prostu w smyraniu za uszkiem. Uwielbia być blisko, pod ręką, najchętniej gotową do głaskania. Jest ciekawskim chłopcem i bardzo odważnym, gotowym do każdej aktywności...……. byle by blisko człowieka.
~Indygo~

IRYS

Mój ulubieniec. Bardzo grzeczny i spokojny chłopczyk, choć troszkę zabawowy - zawsze pierwszy na rękach. Jest ślicznym chłopcem, pięknie, proporcjonalnie zbudowanym o mocnej kości. Podobnie jak Iness ma dokładnie w tym samym miejscu czarną plamkę na głowie - jak powiedziała mi hodowczyni shih tzu nazywaną "błogosławieństwem Buddy". Jest bardzo kochany - po prostu przytulaśny, delikatny w obyciu.... czasami duszony w zabawie przez Ikara. Mam wrażenie, że czasami odpływa gdzieś myślami - taki nasz kochany filozof. Bardzo go lubię.
Irysek nie ma jeszcze swojej rodziny. Będzie świetny dla rodziny z dziećmi albo nie hipoer-aktywnych osób, gdzie będzie mógł być tulony i rozpieszczany.
~Irys~

IMPERATOR

Nasz mały gladiator. Imperator jest najmniejszym szczenięciem z chłopców, ale jest po prostu niewysoki, za to jest mocnej kości i sporej klatce. Zapowiada się na niedużego chłopca, bardziej przysadzistego i mocnego. Jest doskonale wybarwiony o mocnej pigmentacji. To bardzo grzeczny, przyjacielski malec. Jest bardzo podobny do swojej siostry Iness - oboje bardzo ciemni i podobnej budowy, ale także podobni z usposobienia. Impek to niebywale mądry chłopczyk i bardzo grzeczny. nie drani, nie rozrabia, uwielbia przytulasy i całusy i gryzienie misia - eh rosną mu teraz ząbki.....
Impek nie ma jeszcze swojej rodziny. Jestem zdania, że będzie czuł się doskonale zarówno jako "pan na włościach" ale także w rodzinie z dzieciakami - byle był to dom pełen miłości i niekończących się pieszczot. To chłopiec o suptelnej naturze.
~Imperator~

*   *   *


piątek, 17 sierpnia 2018

Mamy miesiąc 💓

*   *   *   *   *

Czas leci jak szalony i nasze króliczki mają dziś miesiąc. niby tylko jeden miesiąc ale to aż niewiarygodne ile zmieniło się od ich narodzin.
Z malusich nieboraczków w ciągu miesiąca wyrosły na prześliczne kontaktowe maluchy, pełne energii i radości. 
To wspaniałe, kiedy już miesięczne szkraby świadomie machają ogonkami na mój widok i pędzą na swoich nóziach kiedy tylko się do nich odezwę. Dorastają.
Uwielbiam ten szczególny czas, tą niewiarygodną ufność moich szczeniaczków, że choćby nie wiem co, w ramionach człowieka najlepiej. To zaufanie im zostanie, bo takie właśnie są bearded collie - kochają na zabój swoim ogromnym serduszkiem...

Indiana z Ulą


*   *   *

Maluszki stają się coraz bardziej samodzielne. Już jedzą z miseczek. Karma jeszcze musi być namoczona, bo póki co malusie ząbki dopiero im rosną. Najważniejsze, że dopisuje im apetyt.


Waga szczeniaczków w wieku 4 tygodni:

INDIANA                1.700 g
IKONA                   1.963 g.
INESS                    1.835 g.
IKAR                     1.930 g.
IRYS                     2.054 g.
IMPERATOR       1.709 g.
INDYGO              2.145 g.


*   *   *

W wieku, w którym są już nasze szczeniaczki nie wystarcza im jedynie kojec, jako miejsce codziennego mieszkanka. Nasze maluchy mają prawdziwy szczeniakowi plac zabaw.


Mają  tu okazję nie tylko do wygłupów, ale dzięki edukacyjnym zabawkom, mogą ćwiczyć swoją sprawność.



Niektóre z zabawek zostały tak skonstruowane by maluszki nabywały przy nich odwagi i pewności siebie.


*   *   *

Socjalizacja to klucz do sukcesu w wychowaniu szczeniaczka. To na jakiego psiaka wyrośnie w dużej mierze zależy od tego, ile sami go nauczymy.
Nasze maluszki do nowych domków wyjeżdżają po ukończeniu 8 tygodnia życia. Staramy się by były wesołe, otwarte i przyjacielskie. Dalsza ich socjalizacja jest już w rękach nowych właścicieli. Ważne jest by szczeniaczki w nowym domach poznawały nowe miejsca, nowe osoby, by doznawały coraz większej gamy różnorodnych doświadczeń.
Póki co nasze maluchy oswajają się z tym wszystkim, co stanie się ich codziennością. Domowe odgłosy telewizora, zmywarki, odkurzacza, inne nasze psy czy kot....
Z tego też powodu dzieciaczki przeprowadziły się już do naszego salonu.


Nasz salon to najlepsze miejsce, by mieć rozbrykane maluchy na oku i by szkrabik oswajały się z domowymi odgłosami.


*   *   *

Mamy jeszcze dostępne maluszki. Chętnych zapraszamy do kontaktu i rezerwacji.


*   *   *

czwartek, 9 sierpnia 2018

Trawka, podwórko, poważne psie jedzenie..............

*   *   *   *   *

Nasze maluszki skończyły trzy tygodnie.
To wbrew pozorom bardzo poważny wiek 😆 To czas kiedy szczeniaczki (niezależnie od pory roku), po raz pierwszy poznają podwórko i trawkę. Ze względu na tropikalne upały i nie znośne gorące powietrze, cieszyć się podwórkiem możemy dopiero późnym popołudniem.
A z powodu jeszcze młodego wieku króliczków, bardziej piknikujemy na kocyku, niż hasamy po trawie.


*   *   *
Przyznać jednak trzeba, że naszym ślicznotom bardzo podoba się nowe miejsce wypoczynku. Mam nadzieję, że w najbliższy weekend uda mi się dokończyć szczeniaczkowy plac zabaw - specjalnie wydzieloną części trawnika, którą ogrodziliśmy dla bezpieczeństwa maluszków drewnianym płotkiem, z częściowym osłonięciem żaglem przed słońcem i oczywiście z psim tunelem, domkiem z dwoma wyjściami,  miękkim otwartym kojczykiem oraz górą ciekawych zabawek.
Wszystko po to by maluszki mogły rozwijać swoją ciekawość, uczyć się i poznawać nowe rzeczy.
Póki co przez najbliższe dni najfajniejszy jest kocyk na trawie …… i towarzystwo rodzeństwa.



*   *   *
Trzeci tydzień, to nie tylko nowe doświadczenia maluszków, to także zmiana szczeniaczkowej kuchni. Maluszki dotychczas piły jedynie mleko mamy. Te maluszki, które wolniej przybierały na wadze, były przeze mnie dokarmiane kozim mlekiem. 
Po doświadczeniach - dobrych doświadczeniach z preparatami mlekozastępczymi, zdecydowałam, że co naturalne - to naturalne i postawiłam właśnie na kozie mleko, które składem jest najbardziej zbliżone do psiego mleka. 
Teraz przyszedł czas na surową, skrobaną wołowinę. Początkowo zaczynam od kuleczki wielkości wiśni, by pomału zwiększać jej ilość.
Za parę dni będę stopniowo wołowinę zamieniać rozmoczoną karmą dla szczeniąt, by w wieku 6-7 tygodni maluchy już jadły bez problemu suchą karmę.
Taki sposób odchowywania maluszków z powodzeniem stosowałam u moich poprzednich miotach.
Maluszki będą odchowywane na karmie Royal Canin Medium Mother & Baby i będą przechodziły na Royal Canin Puppy Medium. Również ta karma znajdzie się w wyprawce każdego maluszka.

*   *   *
Póki co maluszki rozwijają się doskonale, pięknie przybierając na wadze:

Waga szczeniaczków w wieku 3 tygodni:

INDIANA                    1.185 g.
IKONA                        1.243 g.
INESS                           1.309 g.
IKAR                            1.308 g.
IRYS                            1.305 g.
IMPERATOR              1.270 g.
INDYGO                     1.446 g.

Indygo i mama

*   *   *

środa, 1 sierpnia 2018

Widzimy się!

*   *   *   *   *

Tak, to prawda - widzimy się - ja ich i one mnie. 😍
Pierwsze oczka otworzyły właściwie jednego dnia Ikona i Iness, na drugi dzień przyglądał mi się już Mój ulubieniec Imperator.
Ostatni otworzył mój prześliczny, szary grubasek - Indygo.
To jest szczególny czas, kiedy z malutkich nieboraczków, szczeniaczki stają się już bardziej ruchliwe, ciekawskie i ……… gadatliwe.
Tak gadatliwe. 
 Już tak jakoś jest, że beardety są w ogóle gadatliwymi psiakami i zaczynają już w szczenięctwie. Kiedy mówię do któregoś z nich, coś opowiadam, 14 dniowy szkrab, wlepia we mnie te swoje malusie oczyska, unosi lekko uszka, wyraźnie sucha ……. gada.
Postaram się Wam to nagrać, bo ta niewiarygodna więź bearded-człowiek zostaje na zawsze, a zaczyna się właśnie teraz. 


*   *   *

Nasze króliczki mają już 2 tygodnie. Zawsze w 14 dniu życia szczeniaczki są po raz pierwszy odrobaczane. Nasze maluszki też dostały różową mazię, chyba średniosmaczną - wnioskując po ich skrzywionych minkach.
Odrobaczanie, mimo, iż nigdy w żądnym moim miocie nie pojawiły się u maluchów robale, jest konieczne z czysto profilaktycznego punktu widzenia. Poza tym ….. strzeżonego Pan Bóg strzeże, więc lepiej zapobiegać niż leczyć, a z tego co mówił nasz wspaniały dr Roman Lizoń, robale mogą w skrajnych przypadkach nawet zabić szczeniaka.



*   *   *

Nasze szkraby to już konkretne maluchy - pięknie przybierają na wadze, a Chmurcia opiekuje się nimi doskonale. Choć widzę, że już nie jest wobec nich taka zaborcza, jak w pierwszym okresie. 
Jest już jej lekko bez brzusia pełnego szczeniąt i bardzo chętnie biega razem ze swoją mamą Totti. 
Czasami wyraźnie przypomina sobie, że ma dzieci, pobiegnie do naszej sypialni, nakarmi, policzy i fruuuu na trawę z Totti.



*  *   *

Waga szczeniaczków w wieku 2 tygodni:
                                              
                                                            INDIANA               815 g.        
                                                            IKONA                   960 g.
                                                            INESS                     956 g.
                                                            IKAR                      944 g.
                                                            IRYS                    1.000 g.
                                                            IMPERATOR         930 g.
                                                            INDYGO             1.113 g.

*   *  *

Niektóre maluszki są nadal dostępne i czekają na swoich ludzi.


*   *   *


czwartek, 26 lipca 2018

Mamt tydzień

*   *   *

Kochani, internet wrócił.
Pędzę z nowymi wiadomościami o naszych skarbeczkach.

*   *   *

Wiedziałam. Stop. Nie, nie wiedziałam, bo niby skąd, ale czułam gdzieś podskórnie, że będą wyjątkowe, teraz zaskakują mnie każdego dnia. 
Nie potrafię wytłumaczyć tego racjonalnie... bo co? Dieta Chmurki w czasie ciąży, żywienie, kozie mleko.... geny..... nie wiem.
Wiem jedno - są bardzo mądre. 
W tym wieku - przecież mają dopiero tydzień, a już siusiają poza swoje mięciutkie spanko. Po przebudzeniu, pełzają moje cudne gąsieniczki na podkład, który leży obok spanka i na niego siusiają.
Takie szkrabiki, a już wiedzą, że siusianie, w miejsce gdzie się śpi fajne nie jest!

*   *   *

Są baaardzo żarłoczne.
Chmurka ma dużo pokarmu i z pewnością jest świetnej jakości, bo maluszki szybko przybierają na wadze.
Naturalnie przychodzi mi ich porównywanie do pierwszego miotu mojej Totti - tego, z którego pochodzi właśnie Chmurka. Wówczas urodziło się również siedem maluszków, z tym, że w babskim gronie był tylko jeden chłopczyk. 
Chmurkowe dzieci, mimo, że urodziły się mniejsze, niż dzieci Totti, to dziś są od nich sporo cięższe. 
No może za wyjątkiem Indiany, która mimo, że urodziła się najmniejsza, szybko nabiera wagi i goni rodzeństwo. I na przekór Indygo, który jest strasznym tłuścioszkiem i najchętniej nie "odklejał" by się od maminego cycusia.

Takie z nich żarłoczki:


*   *   *

Waga maluszków w wieku jednego tygodnia: 

                                                             INDIANA                476 g.
                                                             IKONA                    616 g.         
                                                             INESS                      620 g.
                                                             IKAR                       640 g.
                                                             IRYS                        644 g.
                                                             IMPERATOR          567 g.
                                                             INDYGO                 711 g.

*   *   *
Teraz czekam, które z nich pierwsze otworzy oczka.
Już w przyszłym tygodniu maluszki czeka pierwsze odrobaczanie.

*   *   *

Tymczasem nasza wspaniała Chmurcia ma się wyśmienicie. Cudownie opiekuje się maluszkami - jest wspaniałą, troskliwą mamą. Co więcej jest w doskonałej formie - właściwie nie widać w ogóle, że dopiero co urodziła dzieci i jest karmiącą mamą. 

Chmureczka ❤ 

środa, 18 lipca 2018

MAMY SZCZENIACZKI!!!

*   *   *    *   *

Nareszcie są!!!
Prześliczne, malusie, najsłodsze.....

*   *   *

Poród przebiegł bardzo sprawnie i bezproblemowo.
Pierwszy na świat przyszedł śliczny czarny chłopczyk o godzinie 6.05, który tradycyjnie dostał niebieską tasiemkę - jak każdy pierwszy chłopczyk z miotu w naszej hodowli, Po nim narodziła się malusia niebieska dziewczynka. Prawdziwa Calineczka, ale mimo małych rozmiarów, prześliczna, zdrowa i bardzo energiczna. Ostatnia urodziła się o 11.05 czarna dziewczynka.


*   *   *

Nasza kochana mamusia totalnie sfiksowała na punkcie swoich pociech. 
Nie chce wychodzić z kojca nawet na chwilę - na nic moje przekonywania, że przecież idziemy tylko na siusiu.
Nie i koniec.
Co chwilę trąca nosem swoje dzieciaczki, sprawdza, liczy....
Mamusia!

*   *   *

Czeka nas teraz wspaniały czas.
Szkrabki będą się zmieniały każdego dnia, odsłaniając przede mną coraz więcej ze swojej osobowości.
Mam nadzieję, że odziedziczą po swoich cudownych rodzicach i dalszych rodzicach wszystko co najlepsze w rasie bearded collie.

*   *   *

Nasze maluszki otrzymały już swoje imiona, które wraz z przydomkiem hodowlanym będą figurowały w ich metrykach.
chłopcy: IKAR, IRYS, IMPERATOR, INDYGO
dziewczynki: INDIANA, IKONA, INESS

*   *   *

Waga urodzeniowa maluszków:

IKAR                       284 g.
INDIANA               200 g
IRYS                       298 g.
IKONA                   230 g.
IMPERATOR         237 g.
INDYGO                340 g.
INESS                     253 g.

Maluszki od wczoraj przytyły na mamusinym mleku przeciętnie ok 40 g.


niedziela, 15 lipca 2018

Rozpoczęliśmy odliczanie


*   *   *   *   *

Wszystko gotowe, czeka na poród, który zbliża się dużymi krokami.
Chmurka poleguje w kojcu porodowym, kopie, ziaje, wychodzi tylko na siusiu. Przestałą już jeść.

*   *   *

Rozpoczęliśmy odliczanie.
Trzymajcie kciuki!


*   *   *

Kochani, zamykam komputer. Teraz mój czas jest już tylko dla Chmurki i dzieciaczków.
Czekajcie na wieści.

czwartek, 12 lipca 2018

58 dzień ciąży

*   *   *   *   *

Dziś mija 58 dzień ciąży.
Maluszki są już dojrzałe i czekamy tylko na rozpoczęcie porodu. Mogą już przyjść na świat. 
Kiedy to nastąpi, zależy tylko od nich. 
Moje suczki rodziły swoje dzieciaczki między 59 a 63 dniem.
Jak będzie tym razem? … Zobaczymy.

*   *   *

Wszystko jest już gotowe i czekamy na godzinę 0.
W naszej sypialni jest już rozstawiony kojec porodowy, w którym przyjdą na świat maluszki. Chmurcia sama już kilkakrotnie weszła do kojca i poleżała w nim chwile, ale na tym jej "inspekcja" się zakończyła. 
Przygotowałam również malusi kojec dla nowo narodzonych maluszków - jak zawsze z wyściełanego mięciutko kosza na pranie. 
Niby nic nie zwykłego, ale dzięki ażurowej formie, jest on przewiewny. ma natomiast pełny spód do wysokości ok 10 cm. Będę przekładać do niego maluszki, w czasie kiedy będzie się rodziło kolejne maleństwo. 
Chmurka będzie wówczas zajęta rodzeniem kolejnego szczeniaczka a przyczepione do jej cycusiów szkrabik, mogłaby w tej chwili przeszkadzać. Po urodzeniu szczeniaczka, wszystkie maluchy trafiają ponownie w mamine objęcia.

  

*   *   *

Staram się zawczasu mieć wszystko przygotowane by we właściwym momencie zająć się już tylko Chmurcią i maluszkami. Nasz wspaniały dr Roman Lizoń także został powiadomiony, że czekamy już tylko na znak Chmurci, tak by w przypadku jakichkolwiek trudności pospieszyć z pomocą.



*   *   *

Chmurka ma już mleko we wszystkich sutkach i już zaczyna kopać - najczęściej zamiast w kojcu, to na moim łóżku 😀 
To typowe dla suczek zachowanie odziedziczone po wilczych przodkach - moszczenie gniazda, według własnego gustu.
Już zaczynam mierzyć Chmurci temperaturę. 
Będziemy czekać na jej spadek poniżej 37 stopni (nawet do 36,5), który oznacza początek porodu od 12 do 24 godzin po spadku.
Nasza przyszła mamusia póki co ma apetyt. Zjadła dzisiaj bez grymaszenia śniadanie i obiadek. Przy kolacji już pogrymasiła.
Jest już wykąpana i skróciłam jej włoski na brzuszku, po to by maluchom było wygodniej dostać się do maminych cycusiów.

*   *   *

Czekamy.... 



piątek, 6 lipca 2018

Już nam ciężko - 52 dzień ciąży

*   *   *    *   *

Dzisiaj mija 52 dzień ciąży.
Brzuszek Chmurci jest bardzo duży. Ku mojemu zaskoczeniu dzisiaj w 4 sutkach pojawiło się już mleko - szybko. U Totti mamy Chmurki mleko przed pierwszym porodem pojawiło się w 54 dniu ciąży. 
Widać jaka matka - taka córka  👧

*   *   *

Przed nami ostatni tydzień ciąży - ten najdłuższy, bo czas oczekiwania na maluszki w tym ostatnim tygodniu dłuży się niemiłosiernie. W niedzielę rozłożę już kojec porodowy dla Chmurci i maleństw.
Zazwyczaj robię to około tygodnia przed porodem, po to by przyszła mama mogła się z nim oswoić i przyzwyczaić, ze teraz to będzie jej nowe spanko.
Beardeci kojec rozkładam w mojej sypialni, tak by mieć cały czas okruszyki i mamę na oku i być po prostu blisko nich.
Tam spędzą 3 tygodnie. Po tym czasie w celu ich socjalizacji i oswajania z normalnymi domowymi odgłosami przeniesiemy się do kojca w salonie na dole.

*   *   *

Tymczasem muszę zrobić przegląd mojego porodowego ekwipunku i sprawdzić co jeszcze musze dokupić, tak by być w pełni przygotowanym, kiedy przyjdzie godzina zero.
Chmurka rzecz jasna, ma to wszystko w głębokim poważaniu.
Widzę, że już jest skoncentrowana na sobie. Jest już jej ciężko. Brzuszek jest na prawdę spory i wyraźnie jej ciąży. Dużo śpi i oczywiście często wychodzi na trawnik. 
Zbiera już siły do czekającego ją wysiłku.
Nasza przyszła mamusia zrezygnowała już z szaleńczych gonitw, właściwie z gonitw w ogóle.
Zabieram Chmurcię na spacery, naszą spacerową alejką na końcu wioski, ale coraz bardziej muszę skracać dystans, bo Chmurka po prostu szybciej się męczy.



 *   *   *

Odmienny stan służy jednak naszej przyszłej mamie. 
Chmurcia w ciąży wygląda prześlicznie.


*   *   *